Trening treningowy nie równy, czyli intencja w procesie Jest różnica między treningiem samemu, w słabych warunkach, kiedy jest cisza, wydaje się że nic nie idzie a treningiem z partnerem, fajnym miejscem, zażyciem dopalaczy przed lub obecnością nienagannych pań wokół. Na pewno każdy z was kiedyś doświadczył tego dysonansu. Dziś pomówimy o tym jak wykorzystać go na swoją korzyść i co może na niego wpływać. Ciało to całość – nic nie dzieje się w izolacji bez wpływu na inne układy. Akcja w jednym miejscu pociąga za sobą reakcję w innym. Centralnym punktem ciała jest mózg to on sprawuje kontrolę nad zdecydowaną większością procesów w ciele i zawiaduje funkcjonowaniem jego systemów. W mózgu (dokładniej w układzie limbicznym) znajdują się wszelkie ośrodki motywacji, emocji, stresu, świadomego podejmowania decyzji czy cech autonomicznego układu nerwowego. Patrząc teraz przez pryzmat treningu – załóżcie, że znajdujecie się w takiej sytuacji: pusta siłownia/hala, cisza i spokój, za oknem deszcz a na dodatek wkurzyła was dziewczyna. Mało komu się wtedy chce, ciężko się zmobilizować, czujecie jakbyście mieli mniej siły, wyniki spadły a z mocy zostały wspomnienia. Czasami po prostu takie dni się trafiają, nawet gdy wspomniane czynniki są nieobecne – życie. Ale gdy jesteście z kimś, z kim możecie rywalizować, jest zajebista atmosfera, na głośnikach disco polo (co kto lubi) i parę niewiast bacznie obserwujących wasze poczynania, to świat nagle się zmienia. Zobaczcie ile luzu i chęci się wkrada; nagle macie plus 20 do siły, każde powtórzenie jest bardziej eksplozywne od poprzedniego a często po takim treningu jesteście gorzej styrani niż po tygodniu trenowania ‘’na własną rękę’’. Zobaczcie jak ważne jest środowisko i ludzie którzy was otaczają. Przy zapewnieniu odpowiednich warunków możecie zdecydowanie przyśpieszyć wasz progress. Pozytywne środowisko oddziałuje przede wszystkim na balans neuroprzekaźników w ciele: m.in są to acetylocholina, dopamina, adrenalina, noradrenalina czy opioidy (endorfina, beta-enkefalina) i masa innych. Każdy z nich ma swoje zadanie do spełnienia a zwiększone jego stężenie pomaga w utrzymaniu tego zadania na wysokim poziomie. Acetylocholina znajduje się na przykład na złączu nerwowo-mięśniowym i jej reakcja z receptorem jest jednym z pierwszych kroków do aktywacji skurczu mięśniowego. Dopamina uwalniana między innymi w pniu mózgu to tzw. hormon szczęścia – odmula, zapewnia przyjemne doznania, spełnienie z tego co robicie, jeśli nie ma jej – nie ma motywacji do działania. Adrenalina i noradrenalina to mediatory części współczulnej układu nerwowego – zwiększają przepływ krwi w mięśniach poprzez rozszerzeni znajdujących się tam naczyń, zwiększają ciśnienie krwi i przekierowanie jej z tkanek w ciele które jej potrzebują w danym momencie mniej do tych, które potrzebują jej obecnie więcej. Pobudza organizm i funkcje kognitywne jednak w zbyt dużej ilości może przeszkadzać w koncentracji uwagi. Działanie opioidów jest bardzo nawet bardziej wielowymiarowe niż wspomnianych wcześniej czynników (każdy z nich ma wiele więcej zastosowań, są to tylko najważniejsze przykłady). Mogą one również działać na ośrodki motywacji, zwiększając pobudliwość (stany euforyczne, ‘’flow’’), działają przeciwbólowo czy zwiększają częstotliwość akcji serca i oddechu. To wszystko i wiele innych rzeczy połączonych razem ma wpływ na sygnały nerwowe generowane z kory mózgu lub rdzenia kręgowego do mięśni. Odpowiedni balans między tymi czynnikami może wzmacniać moc i częstotliwość impulsów docierających do mięśni skutkując na przykład szybszym czy mocniejszym skurczem. To z kolei może być podstawą do osiągania konkretnej adaptacji fizjologicznej którą mamy w planie. Spójrzcie teraz jak wszystko się pięknie łączy. Odpowiednia funkcja autonomicznego układu nerwowego (część współczulna – pobudzająca, część przywspółczulna – uspokajająca, domyślny stan organizmu) jest kluczowa dla prawidłowego przebiegu regeneracji. Bez niej nie zajdzie żadna adaptacja a na czynność AUN mogą wpływać naprawdę setki czynników a te wymienione tutaj to tylko wierzchołek góry lodowej. Dbajcie o siebie i o to co wokół was Bartek Sz.